
Chruściki to świetny i dosyć szybki do zrobienia wypiek na Tłusty Czwartek. A do tego jakie pyszne!!! Tym razem nie są to zwykłe chrusty, tylko z dodatkiem odrobiny budyniu waniliowego i cukru z prawdziwą wanilią, dzięki czemu mają taki piękny aromat i waniliowy smak. Te puchate chruściki są uwielbiane przez dzieci, jak i dorosłych! Przy okazji zachęcam do odwiedzenia mojego obszernego wpisu z propozycjami na Tłusty Czwartek (klik>>).
Przepis na faworki
Moje chruściki wychodzą puszyste, mięciutkie i ciężko się od nich oderwać. W porównaniu do klasycznych pączków (przy okazji zachęcam do odwiedzenia mojego sprawdzonego przepisu na pączki wraz z filmikiem instruktażowym), to są dużo mniej pracochłonne i szybsze do zrobienia. Ten przepis na faworki powinien wyjść każdemu!
Tłusty Czwartek
Jeśli szukasz sprawdzonych i szybkich do przygotowania przepisów na Tłusty Czwartek to koniecznie odwiedź moje cytrynowe mini pączusie, pączki z serka homogenizowanego czy mini pączusie serowe. Jeśli wolisz pączki, jednak nie potrafisz zrobić tych klasycznych smażonych to zapraszam na moje pączki pieczone.
Przepis na: Chruściki budyniowe – puszyste!
Przygotowanie: 30
Smażenie: 20 min
Łącznie: 50 min
Liczba porcji: 50
Składniki:
- 6 żółtek
- ok. 340g mąki pszennej
- 200g śmietany 12%
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 płaska łyżka budyniu waniliowego (proszek)
- 1 łyżka cukru z prawdziwą wanilią
Dodatkowo:
- cukier puder do oprószenia
- 1 litr oleju
Przepis na faworki
Do miski wsypujemy przesianą mąkę pszenną (ok 340g). Dodajemy żółtka (6 sztuk), proszek do pieczenia (1 łyżeczka), cukier z prawdziwą wanilią lub wanilinowy (1 łyżka), śmietanę (ok. 200g), a także sypki budyń (1 łyżka). Zagniatamy gładkie ciasto, a następnie kilkukrotnie uderzamy je o blat stolnicy. Przykrywamy i chłodzimy w lodówce przez ok. 20 minut.
Po schłodzeniu ciasta dzielimy je na 2 części. Rozwałkowujemy na grubość około 0,5 cm. Podsypujemy niewielką ilością mąki. Następnie nożem kroimy paski o szerokości ok. 3 cm i długości 10 cm. Na środku każdego robimy za pomocą noża nacięcie (jednak nie nacinamy końców). Przez nacięcia w środku przekładaj jeden koniec paska. Po przełożeniu lekko rozciągnij i wyrównaj faworka.
Przygotowane faworki przykrywamy ściereczką, aby nie wyschły.
Na patelnię lub do mniejszego garnka wlewamy olej (ja użyłam mniejszego garnka i użyłam 0,7 l oleju roślinnego) i podgrzewamy go na średniej mocy palnika. Gdy olej będzie rozgrzany, wtedy wkładamy jeden testowy faworek i sprawdzamy temp. oleju. Jeśli szybko się zarumieni, to znaczy, że olej jest za gorący i wtedy trzeba nieco obniżyć temperaturę. Ja smażyłam na małym ogniu przez 1-2 minuty z każdej strony. Po ich usmażeniu przekładamy je na ręcznik papierowy, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
Po przestudzeniu posypujemy je cukrem pudrem. Faworki najlepiej smakują jeszcze cieplutkie, w dniu smażenia, a ewentualnie na drugi dzień. Nie polecam ich smażyć z kilkudniowym wyprzedzeniem.
Smacznego!