Chleb z garnka z prażoną cebulką, słonecznikiem i sezamem

Do miseczki kruszymy 30 g świeżych drożdży, dodajemy 2 łyżeczki cukru, 50 g mąki oraz letnią wodę (ok. 50 ml). Mieszamy dokładnie i odstawiamy na 10 minut do wyrośnięcia.

(W przypadku drożdży instant nie robimy rozczynu tylko mieszamy po prostu wszystkie składniki i zagniatamy gładkie ciasto.)

W tym czasie na rozgrzanej patelni rozpuszczamy 50 g miękkiego masła i dodajemy drobno posiekaną cebulkę. Smażymy na małym ogniu aż będzie pięknie zarumieniona. Odstawiamy do przestygnięcia.

Do większej miski wsypujemy przesianą mąkę (ok. 520 g), zimne masło z cebulką, 360 ml letniej wody, łyżkę soli oraz wyrośnięty rozczyn. Wsypujemy także 1 łyżkę sezamu, ziaren słonecznika, pestek dyni i siemię lnianego.

Całość wyrabiamy za pomocą robota kuchennego (z końcówką – hakiem do ciast drożdżowych) lub mieszając po prostu zwykłą łyżką. Ciasto powinno być dosyć klejące, jednak wszystkie składniki dokładnie wymieszane. Przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy do wyrośnięcia najlepiej na całą noc (w temperaturze pokojowej w kuchni, a nie w lodówce). 

Stolnicę oprószamy lekko mąką i przekładamy ciasto. Ręce także oprószamy mąką i tworzymy kulę z ciasta. Na blat kuchenny układamy czystą ściereczkę np. bawełnianą, oprószamy ją lekko, jednak równomiernie mąką. Na jej środek (w miejscu oprószenia mąką układamy naszą uformowaną kulę) przekładamy ciasto. Następnie przykrywamy je lekko wystającymi bokami ściereczki i odstawiamy ponownie na godzinę do wyrośnięcia.

Jak już ciasto podwoi nam objętość, wtedy piekarnik nagrzewamy do najwyższej temp. np. 240 stopni. Wkładamy do niego puste naczynie żaroodporne lub garnek (koniecznie z pokrywką!). Ja użyłam podłużnego naczynia żaroodpornego z pokrywką o długości 40 cm.

Teraz bardzo uważając na możliwe poparzenie, używając rękawic kuchennych wyjmujemy gorące naczynie i zdejmujemy pokrywkę. Ja na jego wierzch kładę zazwyczaj papier do pieczenia, dzięki czemu łatwiej mi później wyciągnąć upieczony chleb.

Ciasto umieszczamy w naczyniu przekładając je ostrożnie ze ścierki lub delikatnie przenieś je lekko oprószonymi mąką rękami (tylko koniecznie uważaj żeby przypadkiem nie dotknąć boków naczynia!!!). Aaaa i pamiętaj, że chleb podczas pieczenia jeszcze nieco urośnie, więc trzeba użyć jak największego naczynia żeby ciasto miało miejsce do rośnięcia i napuszenia.

Wierzch opcjonalnie spryskujemy odrobiną wody, nacinamy i posypujemy np. sezamem, czarnuszką lub makiem.

Przykrywamy garnek pokrywką i pieczemy przez 30 minut w temp. 220- 230 stopni. Po tym czasie zdejmujemy pokrywkę i pieczemy chleb ok. 15-20 minut aż będzie idealnie zarumieniony, a nie spalony z zewnątrz (koniecznie monitoruj swój piekarnik co jakiś czas).

Wyciągnij chleb z piekarnika, jak tylko delikatnie przestygnie to tak po 5 minutach jeszcze gorący wyciągnij z naczynia na kratkę. Wiem, że ciężko się powstrzymać, ale chleb kroimy dopiero po całkowitym przestygnięciu.