Obalamy Śniadaniowe Wymówki z Lubellą! 🙂
“Dzień Zdrowego Śniadania”
Chciałam Wam przedstawić mój pomysł na śniadanie dla zabieganych. Są to osoby, które nie mają czasu z rana zjeść w domu, z wielu powodów: bo np. kilka razy już przestawili budzik na kolejne kilka minut, w wyniku czego zaspali i nie mieli czasu na zjedzenie czegokolwiek – to jest moja udręka życiowa, czyli wczesne wstawanie i szczerze mówiąc z budzikiem nie jesteśmy przyjaciółmi 🙂 Zdaję sobie sprawę, że z wiekiem, gromadką dzieci, wyszykowaniem ich do szkoły, poranne śniadania dla rodziców to już w ogóle jest niesamowity problem. Wiadomo wszystko zależy od wcześniejszej organizacji, odpowiedniej pory pobudki oraz innych elementów składających się na punktualne wyjście z mieszkania.
Dodatkowym moim problemem oraz jak się domyślam większej ilości kobiet jest problem z ciuchami : “Nie mam w co się ubrać! “. Znasz to z autopsji? To niezaprzeczalnie przekleństwo kobiet, wrodzony defekt 🙂 Czasami się zastanawiam jak to się dzieje, że prędzej wyjdę bez śniadania lecz makijaż, fryzurę, wypucowane buty to mam zawsze. Aaaa i kawa – bez porannej kawy to nie funkcjonuję!
Dlatego dzisiaj chciałabym Wam przedstawić mój pomysł na śniadanie ” w biegu”, czyli lubellove batoniki czekoladowe. Skąd nazwa w biegu – odpowiedź jest bardzo prosta! Od jakiegoś czasu zmotywowałam się do regularnego biegania z rana ponieważ czuję wtedy zastrzyk energii na cały dzień. Tak między nami to życie blogerek nie jest takie proste i kolorowe. Codziennie tworzysz te pyszne rzeczy, musisz je następnie z przyjemnością zjeść, z resztą je się też sporo rzeczy, które nie zamieszczam na blogu, więc aktywność fizyczna jak najbardziej wskazana <3 Uwielbiam bieganie, brałam już udział w kilku półmaratonach, zawodach na dłuższych dystansach więc określenie, które ostatnio znalazłam gdzieś w sieci, oddaje moją osobę w stu procentach: “Biegam, aby jeść więcej ciastek”. Żadna temperatura i warunki atmosferyczne nie są już mi straszne, no chyba, że temperatura jest mocno na minusie wtedy wybieram cieplutką siłownię.
Przepyszne, pełne energii śniadanie to jest podstawa! Jeżeli jesteś takim śpiochem jak ja i nie masz czasu z rana na przygotowanie czegoś więcej niż nudna kanapka czy płatki z mlekiem to spokojnie możesz je przygotować dzień wcześniej, schować do pojemnika na ciastka w kuchni i zawsze mieć pod ręką, szczególnie w awaryjnych sytuacjach kiedy już całkiem nic nie zdążysz sobie przygotować.
Do batoników użyłam moich ulubionych Mlekołaków – Choco Muszelki, jak również drobno posiekane orzechy, wiórki kokosowe, miód, kakao, siemię lniane, odrobinę czekolady gorzkiej. Całość wzbogaciłam o polewę jogurtową, o smaku białej czekolady. Uważam, że jest to jeden z lepszych batoników jakie kiedykolwiek jadłam. Jestem przekonana, że też się na niego skusisz ponieważ ma w sobie wszystko czego z rana potrzebujesz: jest sycący, pyszny, łatwy w przygotowaniu.
Jeżeli ja się potrafię zmobilizować i pójść biegać z rana, mimo brzydkiej pogody, milionie wymówek to w takim razie nie ma co gadać głupot – Obalam śniadaniowe wymówki. Mam nadzieje, że nie będziecie robić takich błędów żywieniowych i spożywać pierwszego posiłku po południu! 🙂
Przepis na: Lubellove batoniki czekoladowe
Składniki:
- 150 g płatków Mlekołaków Choco Muszelki firmy Lubella
- 2 łyżki posiekanych drobno orzechów (dowolne np. ziemne, brazylijskie, laskowe)
- 2 łyżki siemienia lnianego
- 1 łyżka wiórków kokosowych
- 2 – 3 łyżki miodu
- 3 łyżki oleju kokosowego lub masła
Opcjonalnie:
- polewa czekoladowa: 4 kostki białej czekolady, 100 ml śmietanki kremówki, 1 łyżka jogurtu greckiego, 1 łyżeczka miodu
Zobacz również:
Lubellove batoniki czekoladowe - przepis krok po kroku
Krok 1
Krok 2
Krok 3
Krok 4
Zapraszam do wspólnego porannego biegania dookoła Tauron Areny w Krakowie 🙂
Półmaraton, w którym ostatnio brałam udział – również pod Tauron Areną Kraków 🙂
Komentarze
Musze je koniecznie zrobic ;p robiłam Twoje owsiane batoniki i wyszły pycha