
Zakręcone pączki (kkwabaegi) to przepis prosto z Korei. Ciasto drożdżowe jest mięciutkie, delikatne, a najlepsze są w dniu smażenia. Koreańskie pączki różnią się sposobem zawijania od tych tradycyjnych. Naprawdę świetnie wyglądają, a ich zakręcanie to tylko kwestia praktyki. Jeżeli lubisz eksperymentować we własnej kuchni to koniecznie je wypróbuj na zbliżający się Tłusty Czwartek.
Po usmażeniu należy je odłożyć na papierowy ręcznik, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu, a następnie oprószamy cukrem pudrem, lukrem i podajemy np. z konfiturą z malin czy wiśni.
Przepis na: Koreańskie, zakręcone pączki
Przygotowanie: 120 min
Smażenie: 20 min
Łącznie: 140 min
Liczba porcji: 8-12 (w zależności od wielkości pączków)
Składniki:
Rozczyn:
- 100 ml mleka
- 2 łyżki cukru
- 50 g drożdży świeżych
- 2 łyżki mąki
Ciasto :
- 400g mąki
- 60g cukru pudru
- 2 żółtka
- 60g rozpuszczonego masła
- 100 ml mleka
- 1 łyżka spirytusu lub czystej wódki
Dodatkowo:
- cukier puder do oprószenia
- około 3/4 l oleju
- opcjonalnie konfitura z malin Stovit
Do miseczki kruszymy drożdże, dodajemy cukier oraz letnie mleko oraz mąkę, mieszamy dokładnie i odstawiamy na 10 minut do wyrośnięcia. Rozczyn powinien przynajmniej podwoić swoją objętość, Do misy miksera dodajemy przesianą mąkę, żółtka, rozpuszczone i przestygnięte masło, rozczyn, cukier, pozostałe ciepłe mleko oraz spirytus.
Hakiem wyrabiamy gładkie, troszkę rzadsze ciasto niż tradycyjne drożdżowe. Ewentualnie podsypujemy odrobiną mąki gdyby było zbyt rzadkie lub dodajemy odrobinę mleka gdyby były zbyt zbite. Odstawiamy w ciepłe miejsce na minimum godzinę czasu. Przykrywamy ściereczką.
Ciasto powinno być bardzo lekkie i puchate (nie klejące się do rąk). Dzielimy je nożem na równe części. Każdy kawałek “kulamy” formując z niego kulkę. Przykrywamy ściereczką na ok. 20 minut, aby jeszcze podrosły.
Rozwałkować każdy wałeczek obiema dłońmi. Prawą kierować do góry, a lewą do dołu, aby wałeczek ciasta zaczął się rollować.
Zbliżamy dwa końce do siebie. Ciasto zacznie naturalnie się zwijać. Wystarczy mu delikatnie pomóc i skręcamy ciasto. Sklejamy także końcówki, aby ciasto się nie rozkleiło się podczas smażenia w oleju.
Na patelni rozgrzewam olej – powinien mieć 175°C, ale jeśli nie macie termometru, to rozgrzewamy olej, następnie stawiamy na średnim gazie i kładę mały kawałek ciasta. Jeśli ślicznie się podnosi po około 3 sekundach i tworzy się jasna obręcz to jest wtedy super, jakby nagle ciemniały bardzo szybko to temperatura za wysoka i w środku będą surowe. Jeżeli ciasto nie będzie się podnosić na wierzch oleju tylko będzie leżało długo na dnie tzn, że olej jest zbyt zimny.
Smażymy z obu stron na złoty kolor. Długość jego smażenia zależy od wielkości pączków. Wykładamy na ręcznik papierowy oraz posypujemy lekko cukrem pudrem.
Podajemy np z konfiturą z malin.