Restauracja tajska Warszawa – Wi-Taj!

Restauracja tajska Warszawa – Wi-Taj – subiektywna recenzja!

Jak ja dawno nie byłam w Warszawie! Pewnie ostatni raz dwa lata temu… Co więcej zazwyczaj odwiedzaliśmy stolicę jak miałam spotkania z Klientami, warsztaty czy eventy kulinarne. Za każdym razem wyjazd był bardzo intensywny, jednak dość rzadko, a nawet prawie wcale nie zwiedzałam Warszawy, a bardziej się skupiałam na tym co mam do załatwienia. W skrócie szybkie ogarnięcie spraw i do domu. Tym razem wybraliśmy się do stolicy na weekend stricte pod kątem wypoczynkowym, no i oczywiście kulinarnym żeby odkryć jakieś fajne miejsca godne polecenia. Dostałam kilka polecajek, gdzie dobrze zjeść w Warszawie, ale w sumie najlepiej wypadła restauracja tajska Wi-Taj zlokalizowana w dzielnicy Śródmieście południowe (Plac Konstystucji 4).

Restauracja tajska Warszawa

O restauracji Wi-Taj w Warszawie słyszałam jakiś czas temu. Już sama nazwa jest bardzo pomysłowa i chwytliwa. Restaurację polecały mi dwie koleżanki mieszkające w stolicy, a gdy spotkałam się z kuzynką i zaproponowała to miejsce to z wielką chęcią się tam wybrałam (uwielbiam kuchnię tajską!).

Lokal w środku nie wydawał się ogromny, ale posiadał dość spory ogródek z dużą ilością stolików. A właśnie na tym mi zależało, ponieważ byłam dodatkowo z psem. Muszę przyznać, że miałyśmy dość dużego fuksa, bo była pora obiadowa i udało się znaleźć wolny stolik bez czekania w kolejce.

Wi-Taj recenzja

Po jednej nieudanej wizycie (dzień wcześniej) w innej restauracji warszawskiej miałam nadzieję, że ty razem się nie zawiodę! Zwykle pytam kelnera o najbardziej polecane dania czy przystawki i tak też zrobiłam tym razem. Wybrałam GOI CUON TOM (mango, krewetki, kolendra, wietnamskie zioła i warzywa zawinięte w papier ryżowy, 27,90 zł). To była naprawdę świetna przekąska, bardzo sycąca, świetnie doprawiona. Połączenie krewetek i soczystego mango – rewelacja!

Tajskie jedzenie Warszawa

Nie byłabym sobą gdybym jako danie główne nie wybrała klasycznego pad thaia! Uwielbiam w wersji z kurczakiem lub tofu (35,90 zł), choć w tej restauracji możecie zamówić także z krewetkami lub wołowiną. No i do danie całkiem podbiło moje kubki smakowe. Mięso niesamowicie soczyste i aromatyczne, a do tego ten sos tamaryndowy i orzechy… Pycha! Stopień ostrości można było sobie regulować indywidualnie. Serwowana porcja jest bardzo duża i mimo szczerych chęci nie dałam rady zjeść jej całej.

Z resztą patrząc na zdjęcia sami musicie stwierdzić, że to danie wygląda niesamowicie apetycznie!

Moja kuzynka zamówiła smażonego kurczaka z odrobiną czosnku, fasolką, grzybami shitake i sosem rybnym (34,90 zł), a także osobno otrzymała ryż. Próbowałam to danie i również było bardzo smaczne, aromatyczne. Jak dla mnie było jednak zdecydowanie za dużo samej fasolki w porównaniu do innych składników.

Podsumowując, restauracja Wi-Taj to było chyba najsmaczniejsze miejsce w jakim jadłam podczas wycieczki do Warszawy. Trochę przez przypadek tam trafiłam, ale jakoś nie narzekam! Czasami takie zbiegi okoliczności są najlepsze. Obsługa bez zarzutów, czas oczekiwania nieco długi, ale trafiłyśmy akurat na porę obiadową i wszystkie zajęte stoliki. Jeśli lubicie kuchnię tajską to koniecznie odwiedźcie to miejsce!