Recenzja Tbilisuri w Krakowie

5/5 (3 ocen)
Recenzja Tbilisuri w Krakowie

Kuchnię gruzińską albo się lubi albo niestety nie. Muszę przyznać, że zaliczam się do osób, które ją kochają i nie do końca rozumiem jej przeciwników. W ramach akcji “Miejsca ze Smakiem” miałam okazję odwiedzić kolejną restaurację. Tym razem był to lokal o nazwie Tbilisuri (

Tbilisuri to gruzińska restauracja z daniami przygotowywanymi przez gruzińskiego szefa kuchni. Serwowane są w niej także doskonałe wina i inne napoje prosto z Gruzji.

Muszę przyznać, że to nie była moja pierwsza wizyta w tej restauracji. Odwiedziłam ją pierwszy raz zaraz po jej otwarciu już jakiś czas temu, a na początku tego roku zabrałam do niej rodziców, którym chciałam pokazać gruzińskie jedzenie i nieznane im dotąd smaki. Mimo, że jesteśmy wielkimi fanami włoskiego jedzenia to wszystko nam bardzo smakowało.

Z roku na rok kuchnia gruzińska robi się coraz bardziej popularna, a restauracji serwujących klasyki Gruzji przybywa na rynek gastronomiczny. Nie ma co się dziwić, ponieważ jest to jedna z najlepszych kuchni świata, a przez tak wielu ludzi jeszcze smakowo nie odkryta!

Tbilisuri to stosunkowo mała restauracja, lecz zdecydowanie potrafi rozkochać Klienta w gruzińskim jedzeniu. Porcje są spore, bardzo sycące i świetnie doprawione. Trzeba przyznać, iż w Tbilisuri jedzenie, klimat, luźna atmosfera oraz ciekawe smaki potraw w połączeniu z likierami Saska robią swoją robotę!

Obsługa oraz czas na otrzymanie swojego zamówienia również bez zarzutu. Byliśmy dosyć głodni, więc czas odgrywał dla nas sporą rolę.

Recenzja Tbilisuri w Krakowie

Dania z menu

Poniżej przedstawię Wam w skrócie klasyki kuchni gruzińskiej, których musicie obowiązkowo spróbować!

Na przystawkę zamówiliśmy Blinciki Tbilisuri, czyli takie naleśniki z farszem wołowo-wieprzowym, podawane z sosem śmietanowo-koperkowym (11 zł). Zdecydowanie warta zamówienia, a wraz z likierem Saska o smaku Pomarańcza z Nutą Bourbona stanowiła połączenie doskonałe.

Blinciki Tbilisuri

Recenzja Tbilisuri w Krakowie

Moje ulubione danie kuchni gruzińskiej – niesamowite Chinkali. Myślę, że to najbardziej rozpoznawalna i wypromowana za granicą potrawa. Są tu do wyboru cztery farszem: z serem typu imeretyńskiego (18 zł), pieczarkami (18 zł), farszem wołowo – wieprzowym (18 zł) i baraniną (20 zł). Próbowałam do tej pory wersje mięsne i uważam, że Chinkali z baraniną i rosołem rządzą!

Klasyczne chinkali wewnątrz wypełnione są mięsem przyprawionym kolendrą, które podczas gotowania puszcza swoisty sok (w smaku przypomina rosół). Cała sztuka to złapać w odpowiedni sposób chinkali, najpierw wyssać rosół, a dopiero potem spożyć pierożka z nadzieniem. Nic trudnego!

chinkali

Bardzo chcieliśmy spróbować Baraniny Szefa, lecz jest ona dostępna w czwartki i piątki. Skusiliśmy się zatem na Indauri, czyli indyk zapiekany w śmietanie z cebulą, kozim serem i szpinakiem, podawany na glinianej misce “keci” z dodatkiem ziemniaków (29 zł). W ramach foodparingu polecam wypróbować danie z likiem Saska o smaku Wiśnia z Nutą Rumu. Palce lizać!

Indauri

Indauri

Nasza wizyta w gruzińskiej kuchni nie mogła by się odbyć bez Chachapuri (Khachapuri) – dla nie wtajemniczonych, to placek nadziewany serem (puri – chleb, chaczo – ser). Jedzony jest on o każdej porze jako przekąska. To taka jakby gruzińska pizza – w Gruzji, w każdym mieście można znaleźć bary specjalizujące się właśnie w tym przysmaku. Chaczapuri różnią się smakiem w zależności od tego, jaki ser znajdziemy w środku. Tbilisuri serwuje chachapuri imeruli (22 zł) oraz megruli (24 zł) z dodatkowym serem na wierzchu.

Chachapuri - Tbilisuri w Krakowie

To jak? Przekonałam Was swoimi zdjęciami i opisem do odwiedzenia restauracji gruzińskiej? 🙂

Średnia ocena 5 / 5. Ilość głosów: 3

Oceń ten post jako pierwsza!

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments