Bangkok – plan na listopad!

0/5 (0 ocen)

Jak do tej pory, o Bangkoku słyszałam bardzo wiele, a także dużo o nim czytałam. Jest to niewątpliwie miasto pełne sprzeczności, ponieważ łączy tradycję z nowoczesnością, a także zachód z dalekowschodnią egzotyką.

W ostatnich latach Tajlandia stała się bardzo popularnym kierunkiem turystycznym. W 2017 roku ten kraj odwiedziło aż 35 mln turystów, zaś w tym przewidywana jest jeszcze większa liczba napływających osób z zagranicy. Co ciekawe, międzynarodowy port lotniczy Suvarnabhumi położony jest 25 km na wschód od centrum Bangkoku i tworzy czołówkę największych lotnisk na całym świecie. Aktualnie może obsłużyć 45 mln pasażerów, a dodatkowo obsługuje loty międzynarodowe i część lotów krajowych z których chętnie korzystają podróżnicy wybierający się do Europu lub dalszych rejonów Azji.
Wybierając kierunek mojej podróży poślubnej, kierowałam się głównie miejscem gdzie będzie można pysznie zjeść. Już się nie mogę doczekać prawdziwego, tajskiego Pad Thai`a! Nasz ślub odbył się pod koniec czerwca, lecz dopiero w listopadzie wyruszymy w naszą dłuższą podróż poślubną. Akurat skończy się wtedy w Tajlandii pora deszczowa i klimat będzie bardzo sprzyjający zwiedzaniu tego pięknego kraju.
Stolicą Tajlandii jest Bangkok, który został założony dopiero w XVIII wieku po złupieniu przez Birmańczyków poprzedniego ośrodka władzy – Ajuttai. Pierwszy król z dynastii Czakri, Rama I, zbudował swój pałac w dzielnicy Ratanakosin, która do dziś pozostaje duchowym, politycznym i kulturalnym centrum stolicy.
To co najbardziej chcemy zobaczyć i skorzystać z atrakcji to:
  • Zobaczyć Wielki Pałac Królewski oraz Szmaragdowego Buddę – podobno to miejsce jak z bajki,a także zaliczane jako jeden z symboli Bangkoku;
    (źródło)
  • Odwiedzić Wat Pho i spojrzeć w oczy Leżącemu Buddzie – podobno do najmniejszych nie należy, same jego podeszwy stóp mają 3 m wysokości;
    (źródło)

  • Odwiedzić przynajmniej jedną szkołę gotowania w Tajlandii– tutaj mam do Was prośbę, jeżeli ktoś z Was ma do polecenia jakieś konkretne miejsce to byłabym bardzo wdzięczna o napisaniu o nim w komentarzu lub np. w wiadomości prywatnej na Facebooku. Zależy mi, aby wynieść jak najwięcej praktyki z takiej szkoły gotowania i mam nadzieję, że taką znajdę! 🙂

(źródło)

  • Jeść codziennie w innym miejscu, poznawać lokalne przysmaki. Podobno w Bangkoku aby kubki smakowe zwariowały ze szczęścia, wcale nie ma potrzeby chodzenia do wykwintnych i drogich restauracji. Tam pyszne można znaleźć na ulicy i to w cenie kilku złotych.

(źródło)

  • Chociaż na chwilę zgubić się w Chinatown – podobno można się tam poczuć jak na ulicach Szanghaju. Tam czekają na turystów kolorowe chińskie neony, mnóstwo ulicznych straganów, ogrom ludzi, a także Tuk-tuki. To wszystko można zobaczyć spacerując ulicami tejże dzielnicy. Dla mniej byłaby to wędrówka kulinarna, podczas której dodatkowo można także poczuć wszystkie zapachy i smaki Chin.

(źródło)

  • Przejechać się Tuk-tukiem – to Tajlandzki transport miejski

(źródło)

  • Zobaczyć minimum dwie wyspy, jedną znaną i turystycznie obleganą np. Phuket, a także jedną bardziej “dziką”, na której można by było odpocząć od tłumów;

(źródło)

Szukasz sprawdzonego biura podróży, aby spędzić piękne chwile czy lubisz planować wszystko na własną rękę? Jeżeli chcesz mieć wszystko zaplanowane i dopięte na ostatni guzik, polecam wejść na tą stronę (klik), gdzie znajdziesz sporo terminów oraz miejsc, które możesz odwiedzić w Tajlandii 🙂

 

 

Średnia ocena 0 / 5. Ilość głosów: 0

Oceń ten post jako pierwsza!

Komentarze

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments