Zobacz również:
Szukasz fajnej, typowo góralskiej miejscówki zaraz pod Zakopanem, gdzie panuje cisza i spokój? Znaleźliśmy ostatnio bardzo ciekawy nocleg w Leśniczówce u Zięby, która jest ok. 10km od Krupówek. Moim zdaniem jest to idealne miejsce na wypoczynek, szczególnie dla osób z większych miast, które pragną się trochę odseparować od ludzi oraz hałasu. Zjawiliśmy się tam zaraz po dłuższym weekendzie czerwcowym i czuliśmy się tam bardzo kameralnie, swobodnie.
Cały ośrodek składa się bodajże z 8-10 pokoi, a jak przyjechaliśmy to było zajętych ok. dwóch, trzech. Z tego co mówiła kobietka, która wnosiła walizki jak się wymeldowywaliśmy to przyjechała z całą rodziną aż z Gdańska i już któryś rok z rzędu przyjeżdżają właśnie tutaj, bo w zaludnionych hotelach nie odpoczywają jak właśnie w Leśniczówce. Wieczorkiem urządzają sobie przed hotelem kameralne ognisko, a dzieci huśtają się, bawią na trawce wokół. Może nie jest to czterogwiazdkowy, nowoczesny hotel, lecz tam naprawdę czuć góralski, ciepły klimat. Pokoje są czyściutkie, łazienka również. Jeżeli chodzi o śniadania to jest tam szwedzki stół, a z tego co widziałam to można sobie tam dokupić obiadokolację.
W hotelu znajduje się również restauracja u Zięby, w której serwowane są góralskie przysmaki. Menu jest napisane po góralsku. Może dla Was to normalne, lecz my będąc na Podhalu przez kilka dni, to nie spotkaliśmy się z tym nigdzie indziej. Moim zdaniem Krupówki stały się strasznie komercyjne, pełno tam wszystkich Fast-foodów, sieciówek. Oczywiście jest tam mnóstwo fajnych góralskich knajpek, lecz trochę są przyćmione przez wszystkie sieciówki z ubraniami, Subway`e, McDonaldy itp. Może to tylko moje zdanie… Wróćmy do menu w Leśniczówce. Narzeczony zamówił polewkę Syrwotka (zupa na zsiadłym mleku z ziemniakami), ja zamówiłam „grzybowo ze samiućkik prawdziwków”. Obie zupki były bardzo smacznie, choć moja była chyba bardziej wyrazista w smaku. Na danie główne zamówiliśmy „placek ze rzepy z gulaszem” – placek po zbójnicku oraz „świński kotlet z oscypkiem”. Oba dania bardzo polecam, surówki wyglądały na domowe, więc to również zaliczam na plus. Minusem może być jedynie, że placek ziemniaczany był stosunkowo mały do ilości mięsa w gulaszu. Standardowo jest zazwyczaj odwrotnie, czyli ogromny placek ziemniaczany, a mało mięsa. Sympatyczna Pani kelnerka zaproponowała nam również domową, jeszcze letnią szarlotkę – pycha!
Następnym razem muszę koniecznie wypróbować innych pozycji z menu. Mam nadzieję, że Was zachęciłam do odwiedzenia tego miejsca. Przy okazji chciałabym zaznaczyć, że znajduję się ono blisko szlaków na Dolinę Chochołowską. Chętnie przeszlibyśmy się tym szlakiem, bo słyszeliśmy, że widoki są piękne, a trasa nie jest mocno wymagająca.
Komentarze
Muszę się tam wybrać bo miejsce wydaje się byc bardzo fajne :))
To zdecydowanie moje klimaty, mam dosc warszawskiego tłoku i ludzi, więc dla mnie rewelacja
hotel polecam, bylismy tam chyba ze dwa lata temu. Obsluga super, ale dostalam troche zimnego placka po zbojnicku. Ogolnie super miejsce
Rzeczywiście super miejsce, bylam tam w tamtym roku ;] rowniez polecam jak ktos chce ciszy i spokoju.