Malinowa princessa

Ciasto malinowa princessa wykonujemy etapami – pierwszego dnia warto sobie upiec biszkopt oraz rozpocząć krem, a następnego dokończyć całość. Równie dobrze można zacząć rano, a dokończyć wieczorem.

Biszkopt kakaowy

W suchej, czystej misce miksujemy białka (muszą być dobrze oddzielone od żółtek) wraz ze szczyptą soli. Po około minucie miksowania na wysokich obrotach miksera wsypujemy stopniowo po płaskiej łyżce cukru (łącznie 3/4 szklanki, szklanka o pojemności 250 ml). Cały czas miksujemy do powstania sztywnej piany – to powinno zająć około 7 minut. 

Po tym czasie dodajemy żółtka i miksujemy tylko przez kilka sekund. 

Wsypujemy przesianą mąkę pszenną (1/2 szklanki), skrobię (2 płaskie łyżki) oraz kakao (2 płaskie łyżki).

Mieszamy bardzo delikatnie za pomocą trzepaczki kuchennej.

Przygotowujemy sobie blaszkę – moja o wymiarach 20 x 30 cm. Ja lekko ją natłuszczam i oprószam przesianą mąką. Równie dobrze możesz użyć sam papier do pieczenia. 

Ciasto przelewamy do blaszki, wyrównujemy.

Pieczemy przez 45 minut w piekarniku nagrzanym do temp. 160 stopni (góra dół, bez termoobiegu, środkowa półka) do suchego patyczka. Wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy do całkowitego przestygnięcia.

Przekrajamy na dwa równe blaty. Ja do tego używam noża strunowego – bardzo polecam go kupić np. na allegro jeśli często pieczecie, bo to koszt kilkunastu złotych, a można równiutko sobie kroić ciasta np. czekoladowe, czy właśnie biszkopty. 

Krem czekoladowy

W małym garnku gotujemy śmietankę kremówkę. Gdy zaczną się pojawiać bąbelki, wtedy zdejmujemy od razu z palnika. Po około 30 sekundach dodajemy posiekane w kosteczkę czekolady (200 g mlecznej i 150 g gorzkiej). Mieszamy do powstania jednolitej polewy czekoladowej. Odstawiamy na blacie kuchennym do przestygnięcia, a później wkładamy do lodówki na minimum 5-6 godzin, a najlepiej na całą noc.

Po tym czasie do dobrze schłodzonej czekoladowej śmietanki dodajemy mascarpone (250 g, prosto z lodówki) i miksujemy do powstania sztywnego kremu. To powinno zająć około 3-4 minuty.

Wsypujemy pokrojoną w kosteczkę princessę i mieszamy całość już tylko za pomocą łyżki.  

W blaszce na dolny blat biszkopta nakładamy krem czekoladowy, wyrównujemy.

Przykrywamy górnym blatem biszkoptu.  

Dwie galaretki malinowe rozpuszczamy w 900 ml wrzątku. Odstawiamy do lekkiego stężenia.

Na wierzchu ciasta układamy równomiernie świeże lub rozmrożone maliny (łącznie 300-400 g).

Kiedy galaretki zaczną się robić tężejące (już nie takie płynne) wtedy wylewamy je na warstwę malin.

Malinowa princessa gotowa! Wkładamy ciasto do lodówki na minimum 2 godziny. Smacznego!

Koniecznie pochwal się swoim ciastem z malinami w komentarzu pod przepisem – zdjęcia jak najbardziej mile widziane. Czekam na Wasze piękne wypieki!